Robiąc porządki w moich przydasiach odkopałam kupione jakieś pięć lat temu jajeczka akrylowe , wtedy zrobiłam kilka ,które poleciały do siostry do Irlandii ,a reszta na długie lata zaległa w kartonie:)) W sobotę postanowiłam je dokończyć, na moje wielkanocne drzewko będą jak znalazł.
Jajeczka zrobione według kursu Asket ,w gazecie z 2010 roku:)))
Spękania zrobiłem wtedy ,czyli dawno temu ,to była pierwsza moja próba ,więc są jakie są:)) nie miałam ich czym wypełnić i przez to nie były skończone ,teraz mam już pastę do wypełnień ....
tu widać jak nie dokładnie zrobiłam spękania ,ale i tak jako , tako wyszło:))
następnie trochę koronek ,tekturki z wizerunkiem dam poczynione dawno temu:))
użyłam jednak kleju na gorąco ,szybciej klei :)
tu już gotowe złożone:)
ta była zrobiona w pierwszej turze ,niestety masa ,z której wykonany jest tył jajeczka nie przeżył:( to znaczy zasechł na beton ,muszę gdzieś rozglądnąć się za taką ,bo ta wersja bardziej mi się podoba:)
a kilka jajek jeszcze mam...a Wam która wersja bardziej się podoba?
Dzisiaj przy porannej kawce skończyłam kolejną książkę na wyzwanie u Pauli .Większość Was zna serię z komisarzem Van Veeterenem ,no cóż mogę napisać , jak wszystkie książki z tej serii cechuje je straszne zabójstwo ,wartka akcja i komisarz ,którego intuicja doprowadzi do ujęcia sprawcy
Cytując za Aftonbladet ,, Wstrząsająca, poruszająca do głębi powieść kryminalna "
To moja 2 z 10 :))Polecam
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Na koniec wygrzebane na starociach ,chociaż to akurat było nowe :)
Bardzo nie lubię jak przyprawy typu pieprz ,ziele czy liść laurowy ( z tym ostatnim to i tak najmniej problemu z wyłowieniem z gara ) pętają się już na talerzu i upolowałam sobie takie cóś :))wkładam wszystkie przyprawy zakręcam i do gara ,łańcuszek zaczepiamy o krawędź i gotowe .
Fajna rzecz i tylko całe 3 zł:))
U Was też pewnie za oknami wiosna na całego ,M zaopatrzył mnie w worek torfu więc będą pierwsze zasiewy:))
Gąski się malują wkrótce wyjdą na pierwszy spacer po ogrodzie:))
Witam kolejne obserwatorki i dziękuję ,że do mnie zaglądacie pomimo pięknej pogody:))
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Ojejuniu, Jakie śliczne te jaja!!!!
OdpowiedzUsuńściskam mocno:)
Dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńTa masa na jaju genialna!
OdpowiedzUsuńMasa jest świetna ,taka leciutka :) Niestety zniszczyłam prawie całe opakowanie ,bo zaschła na kamień:(
UsuńPiękne jajka.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńuwielbiam Nessera, jeden z lepszych :) a jajka prześliczne.
OdpowiedzUsuńNessera to dopiero druga książka ,ale na pewno nie ostatnia:)
UsuńŚwietnie wyglądają te jajka, piękna masa na jajku. Pojemnik na przyprawy do gotowania bardzo praktyczny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne jajka! Nessera jeszcze nie znam, ale dopisuję do mojej listy :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto sięgnąć po jego książki , a Twoją listę książek do przeczytania mam wydrukowaną i szukam w bibliotece ,niestety nie jest to łatwe , ale się nie poddaję:)
Usuńkiedyś też się bawiłam takimi pisankami:))wszystkie jednak poszły w świat:)))
OdpowiedzUsuńMoje też , dlatego postanowiłam wreszcie i dla siebie coś uczynić:)))
UsuńŚwietnie wyszły! Dobrze, że Ci wpadły w ręce!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCudne jaja, strasznie mi się podobają. Zwlaszcza, że nie jestem mistrzem decoupagu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie spękania, niestety kolejne próby zrobienia całkiem mnie zniechęciły. Jak Wy to robicie? zostanie dla mnie chyba tajemnicą na zawsze.:) Ale tym chętniej podziwiam u innych. :)
Pojemnik na przyprawy- EUREKA!!! Nie znoszę tych pływających w zupie różnośći. Pozostaje zapolować. :)
Świetny pomysł.:)
Moje spękania też wychodzą takie se:))))ale co tam ,czy muszą być doskonałe:)? Ja zobaczyłam taki w jakiejś gazecie ,do tej pory kombinowałam z gazikami sterylnymi i wiązałam takie małe pakieciki ,a teraz siup i do gara :)))
UsuńAleż zazdroszczę talentu i tego że udało się znaleść takie przydasie:-) cudne naprawdę.
OdpowiedzUsuńKochana to żaden talent ,tylko dokładny kursik i gotowe:))
UsuńU mnie podobnie jak u Ciebie : jajeczka się tworzą , siać też będę niedługo, książki czytam chociaż nie biorę udziału w zabawie, no tylko gąsek nie wyprowadzę do ogrodu bo nie mam :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia Twoich jajeczek :) Do zabawy ciągle można się przyłączyć :) Jak masz wyrzynarkę to do dzieła jakby co to szablon mogę podesłać:))Pozdrawiam
UsuńO rany,ale ekstra! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:))
UsuńPozdrawiam
jajka prześlicznie wyszły, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJajeczka ze spękaniami-- zachwycające. Bardzo mi się podoba taki efekt.Widać serce i talent .A można prosić o skan kursiku ? A jeśli chodzi o przyprawy to ja tłukę wszystkie w takim małym mozdżierzu i tylko listek pływa. Pozdrawiam -Beata
OdpowiedzUsuńSkan kursu w gazecie ?????:0 nie wiem czy dam rade :( ale jakby co to proszę o adres na @ :) może uda się podesłać:)
UsuńPozdrawiam
Ale jaja! Boskie! Książką mnie zaciekawiłaś, a co do pojemniczka na zioła - mega fajne rozwiązanie! Muszę poszukać takiego żołędzia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zazdroszczę pięknych pisanek bo nie wiem, czy ja w tym roku zdążę z czymkolwiek:) Łyse drzewko będzie:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę znam, warto przeczytać. Pozdroiwenia
piękne pisanki takie dworkowe
OdpowiedzUsuń