piątek, 22 lipca 2016

Krótki sezon morelowy....

                                                        Witam :)
Sezon letni nie sprzyja blogowaniu ,tyle rzeczy dzieje się dookoła ,codziennie dzień okazuje się za krótki na wszystko co mi siedziało w głowie:)))Może w sierpniu uda się zwolnić:))
Sezon morelowy u nas bardzo krótki w tym roku to za sprawą gradu ,o którym pisałam ostatnio........większość naszych zbiorów wyglądała tak......

 a powinna tak ,to druga strona ,którą grad nie uszkodził....
 mimo wszystko udało się zrobić kilka słoiczków na zimę :))

 Takie giganty ogórasy urosły w naszej przydomowej szklarence:))

 a jak mam chwilę to lubię sobie poleżeć na leżaczku i podziwiam ........i słucham śpiewu ptaków .....dla mnie nie ma lepszego relaksu:))

Ściskam mocno :))))

wtorek, 28 czerwca 2016

Chwila oddechu.....

                                                              Witam!!
Na reszcie chwila oddechu od upałów i groźnych burz .Przyznam się ,że bardzo boję się tegorocznych burz ,sieją zniszczenie gdzie tylko się pojawią ,u nas był grad ,który bardzo uszkodził morele,jabłka i stłukł warzywniak ,na szczęście na działce pomału roślinki się regenerują ,ale szkody w ogrodzie są już nie do naprawienia .15 minut ulewy z gradem i pole sąsiada wyglądało tak ,ta woda na polu stała dwa dni tak zabiło ziemię ,że nie chciało wsiąknąć.
 Po nawałnicy piękna tęcza
 i wieczorne niebo

 a nazajutrz .....niby wszystko wróciło do normy ....podziwiam odwagę tego pana
 Pozdrawiam Was :))

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Działkowe wieści.....

                                                          Witam !!!
Czerwiec ......jak ten czas szybko leci ,po piwoniach już nie ma śladu:(fajnie ,że teraz zakwitł mój ukochany jaśmin ,który wypełnia zapachową pustkę po piwoniach :)Następna w kolejce czeka maciejka:))Uwielbiam wieczory ,kiedy w każdym zakątku ogródka roznoszą się cudowne zapachy lata:))
Równo miesiąc temu posadziliśmy kilka pomidorków ,ogórki i parę papryk w przydomowej  szklarence

 teraz wygląda to tak:))

 zajadamy już nawet własne ogóreczki:)))w tym roku ogórki cieszą podwójnie ,bo wyhodowałam je sama na parapecie:)))
 Oczywiście szczypior,rzodkiewka i koperek ,dominują pierwszeństwem na działce:)Pierwszy raz mamy też swój szpinak ,siałam w zeszłym roku ,ale mi nie urósł , w tym roku zrewanżował się i zajadamy na surowo z winegretem ...pycha:)))

 W niedzielę jak M jest w domku celebrujemy wspólne śniadanka ...wczorajsze było takie:))
Jajeczka od naszych kurek zapiekane w kajzerkach ,a na spodzie szyneczka i suszone pomidorki:))

 Zachęcona hodowlanym sukcesem z zeszłego roku (wszystkie kurczaki wychowałam tz.na 26 sztuk zakupionych jednodniowych maleństw 25 przeżyło mój hodowlany debiut:)) w tym roku podniosłam sobie poprzeczkę i kupiłam 5 indyków:))Kto ma jakieś doświadczenie w tym temacie wie ,że to nie jest łatwa sprawa ,ale jestem dobrej myśli:)))Na razie potrzebują ciepła i światła ,więc mieszkają w kartonie w pomieszczeniu gospodarczym .Urodą nie powalają w porównaniu z kurczakami :)))
Następnym razem pokażę ,kurczaki i perliczki :))spełniłam swoje małe marzenie i zakupiłam w tym roku 5 perliczek ,są piękne:)) Po za tym mam DWA!!:))))kurczaczki z własnego wylęgu:))Nie mając ,żadnego doświadczenia w nasadzaniu kwoki ,sama siadła na pięciu jajkach ,ale wykluły się tylko dwa:) Kolejna kwoka siedzi na ośmiu wylęg za tydzień zobaczymy jaki będzie bilans:)))


 Kończąc ten długaśny post:))ale widzicie same ile się dzieje :))moje majowe czytanie.W maju postawiłam na lekturę lekką i przyjemną i nie zawiodłam się ,książki rewelacyjne:))
''Jedna za wszystkie'' o maniaczkach rękodzieła + romans w tle.
"Camping story" świetna!!dawno się tak nie ubawiłam czytając książkę ,dosłownie płakałam ze śmiechu :)))
"Kocham cię nad życie'' typowe romansidło .
Zmykam ,temperatura za oknem wreszcie idealna dla mnie:))Nie będę narzekać na upały ,ale wolę temperatury w granicach 20-25 stopni ,okolice 30 już mnie męczą :) i może wreszcie burze trochę odpuszczą ,bo sieją takie spustoszenia ,że skóra cierpnie jak zaczyna grzmieć.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym ,a tym ,którzy poświęcą chwilę i zostawią ślad po sobie dziękuję podwójnie :)))
Ściskam i do następnego:)PA*)PA*)

poniedziałek, 30 maja 2016

Kończy się maj......



                                                                    Witam:)
Jak ten czas szybko ucieka ,dopiero maj się zaczynał ,a tu już czerwiec stoi u drzwi:))
U mnie wszystko po staremu dzień za dniem to samo .......działka i walka z chwastami ,a teraz jeszcze doszła walka z suszą ......codziennie biegam z konewką ,świeżo posadzone pomidorki ,papryka ,dynie i cukinie wymagają codziennej dawki wody ,żeby mogły ładnie się przyjąć na nowym stanowisku:)) Nie narzekam ,bo widząc co wyprawiają burze w Polsce i nie tylko wolę już dźwigać tą wodę niż patrzeć na straty jakie wyrządził grad.....
A w moim majowym ogródku .........
 ukochana ......królowa wiejskiego ogrodu......piwonia:)) doczekałam się wreszcie i mam swoje ,pięć krzaczków w tym roku wreszcie pokazały na co je stać ,na każdym  około dwudziestu kwiatów:))))

 te żółte to jakieś jaskrowate przeszły od sąsiadki i świetnie się u mnie mają:))
 te irysowate też :))
 rabarbar już prawie pożarty ,było ciasto i kompocik ,przez parę niedziel .....na zdjęcia się nie załapały:)))
 Róża kwitnie ,szkoda marnować płatków ,więc zbieram na ucieraną konfiturę,płatki można 3-4 dni przechowywać w lodówce ,bez straty na ich jakości ,to może uzbieram ,żeby starczyło na dwa małe słoiczki:)))
 Przy zbieraniu trzeba uważać ,bo skrzydlatych amatorów pyłku nie brakuje :)))


 Zanim się pożegnam ,chcę podziękować Wam za każde słowo pozostawione pod ostatnim postem :)
Ogólnie widać mniejszy ruch w blogosferze ,wszyscy korzystamy z cudownej pogody ,wieczorami takie zapachy roznoszą się dookoła ,że szkoda marnować te piękne chwile na siedzenie w domu.....
chwilo trwaj :))))
Ściskam:))PA*)PA*)






                                                                  

czwartek, 5 maja 2016

Tylko na chwilę wracam do kwietnia :)))

                                     Witam Was w ten piękny majowy dzionek:))))
Maj dla większości z nas to najpiękniejszy miesiąc w roku , wiosna w koło już na dobre się rozgościła ,jest pięknie ......kolorowo ......i pachnie bez......chwilo trwaj:)))
Ja na chwilkę wracam do kwietnia ......jakoś tak mi przeleciał ,że nie napisałam nawet jednego
zdania....a tyle się działo :))) zaraz na początku kwietnia zrobiłam miód pokrzywowy Przepis tu 


 następnie przyszła kolej na miód z mniszka ,zrobiłam z czterech porcji .....i już wiem ,że braknie ,dzisiaj może jeszcze uda mi się gdzieś uzbierać jeszcze chociaż dwie porcje :)))

 Kwiecień upłynął również na sianiu i pikowaniu :)teraz tylko podlewanie codziennie kilka konewek i czekanie aż wszystko podrośnie i trafi na działkę:))



 Zakupiłam już ziółka ,ale malutkie bidulki ,więc czekam ,aż trochę podrosną i zrobi się naprawdę ciepło to trafią w docelowe miejsce:))
 Melisę wyprodukowałam sama ......duuuużo meliski .......oczywiście dla mnie:)))
 bazylia i bazylia tajska z marketu ,ale też trafi na ziołową rabatkę :) co roku taką kupuję i pięknie mi rośnie:)
 Kwiecień nie rozpieszczał nas pogodą ,więc udało mi się przeczytać cztery książki wszystkie godne polecenia .Zapoznałam się z kolejną szwedzką pisarką po Camilli Lackberg ,Asa Larsson przyszedł czas na Viveke Sten ,wciągam jej książki na listę do przeczytania :)))
 Robótkowo cisza ,może jak wreszcie ogarnę się ze wszystkimi zaległymi pracami na działce coś drgnie :))Plany mam ogromne ,tylko z wykonaniem jakoś mi nie po drodze :))
Dziękuję Wam za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem ,cały miesiąc ciszy ,a komentarzy ciągle przybywało:)) Jaszcze raz wielkie dzięki:))Na koniec majowy bez ,chociaż drobniutkie ma kwiatuszki pachnie pięknie:)))
Ściskam mocno i do następnego:)PA*PA*