Witam:)
Jak ten czas szybko ucieka ,dopiero maj się zaczynał ,a tu już czerwiec stoi u drzwi:))
U mnie wszystko po staremu dzień za dniem to samo .......działka i walka z chwastami ,a teraz jeszcze doszła walka z suszą ......codziennie biegam z konewką ,świeżo posadzone pomidorki ,papryka ,dynie i cukinie wymagają codziennej dawki wody ,żeby mogły ładnie się przyjąć na nowym stanowisku:)) Nie narzekam ,bo widząc co wyprawiają burze w Polsce i nie tylko wolę już dźwigać tą wodę niż patrzeć na straty jakie wyrządził grad.....
A w moim majowym ogródku .........
ukochana ......królowa wiejskiego ogrodu......piwonia:)) doczekałam się wreszcie i mam swoje ,pięć krzaczków w tym roku wreszcie pokazały na co je stać ,na każdym około dwudziestu kwiatów:))))
te żółte to jakieś jaskrowate przeszły od sąsiadki i świetnie się u mnie mają:))
te irysowate też :))
rabarbar już prawie pożarty ,było ciasto i kompocik ,przez parę niedziel .....na zdjęcia się nie załapały:)))
Róża kwitnie ,szkoda marnować płatków ,więc zbieram na ucieraną konfiturę,płatki można 3-4 dni przechowywać w lodówce ,bez straty na ich jakości ,to może uzbieram ,żeby starczyło na dwa małe słoiczki:)))
Przy zbieraniu trzeba uważać ,bo skrzydlatych amatorów pyłku nie brakuje :)))
Ogólnie widać mniejszy ruch w blogosferze ,wszyscy korzystamy z cudownej pogody ,wieczorami takie zapachy roznoszą się dookoła ,że szkoda marnować te piękne chwile na siedzenie w domu.....
chwilo trwaj :))))
Ściskam:))PA*)PA*)