Witam po raz drugi dziś:)))
Pierwszy raz mi się to zdarza w historii mojego blogowania ,ale chcę Was zachęcić do zrobienia lodowych lampionów :)) Trzeba korzystać póki mrozi :)))Jak zaczniecie dziś wieczorem , jutro już będzie wasze oczy cieszył niesamowity widok :))))Wieczorem układamy w formie (moja silikonowa,super sprawa -łatwo wyciągnąć gotowy lampion) co tam tylko chcemy,trochę zielonego ,ja miałam jeszcze takie małe jabłuszka ,szyszki z modrzewia ,owoce dzikiej róży,ale mogą też być plasterki suszonych pomarańczy i co tylko przyjdzie Wam do głowy:)))Zalewamy taką kompozycję do połowy formy i do zamrażalnika.......do rana:))))Rano dopełniamy wodą u mnie do tych ząbków i znowu czekamy ......do wieczora......
a wieczorkiem wystarczy tylko wstawić świeczkę i na balkon:)))))
u mnie już trzy cieszą oczy :)))Pierwszy zrobiłam na sylwestra i dzięki temu ,że temperatura nawet w dzień jest na minusie to lampiony czekają sobie do wieczora kiedy to zapalam kolejne świeczki i tadam:))))
I jak Wam się podobają? Bo mnie bardzo:))))
Miłego wieczorku:)))PA:)*PA:)*
Super efekt a nakład pracy znikomy. To lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie w Nowym Roku.
Ola.
Ostro!! Piękne :) Kiedyś widziałam takie w gazecie- chyba Ula robiła :)
OdpowiedzUsuńŚliczności Gosiu :))
Ładnie wyglądają :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle śliczne;)))
OdpowiedzUsuńAle czary!
OdpowiedzUsuńWysyłam moc pozdrowień :)
Super patent :-)
OdpowiedzUsuńSą świetne!
OdpowiedzUsuńGosiu moje właśnie się mrożą, będę oświetlać wieczorem taras. Baba lodowa świetna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle bajkowy!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł
OdpowiedzUsuńPrześliczne i bardzo nastrojowe :)Ściskam!
OdpowiedzUsuńPiękne !!! Bardzo mi się podobają :)) Dają niezwykły efekt !!!
OdpowiedzUsuńSą prześliczne;)))
OdpowiedzUsuńAle piękne te lampiony!!!!! U mnie nie mrozi ale sobie popatrzę jeszcze troszeczkę:))))))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! A efekt całkowicie niebanalny! Czyli mróz to nie tylko kwiaty malowane na oknach... Wyszło pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pomyślności w nowym roku życzę!
Genialny pomysł, pierwszy raz widzę takie cudo, jesteś niesamowita !
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiaczku za raport w Podaj dalej. Biję się w piersi, że ostatnio zaniedbałam blogi, zaraz sprawdzę, co przygotowałaś i zajrzę do dziewczyn. Dziękuję :)
Przytulam cieplutko na cały rok :)
Bardzo fajny efekt! Robiłam podobny wieniec w zeszłym roku - niestety, mróz we Wrocławiu trwa tylko chwilę, więc już po dwóch dniach wieniec zamienił się w kałużę :)
OdpowiedzUsuńAle super!!! Mam dokładnie taką samą formę silikonową, więc muszę spróbować, tylko, że coś mróz nam się kończy :) ale może tylko chwilowo . Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny :D
OdpowiedzUsuńSuper :) tez miałam zrobić ale mrozu nie ma chwilowo, no ale to nie koniec zimy i jeszcze mam szanse na zrobienie takiego lampionu:)
OdpowiedzUsuń