Bólu w Twym nie sposób sobie nawet wyobrazić, a piszę to jak matka do matki, ale masz nas - swoich czytelników. Nie wiem czy to może dać choć odrobinę ukojenia... Ale bardzo cieszą Twoje słowa o chęci powrotu. Przesyłam Gosiu ciepłe myśli. Anita
Masz rację :) Czas nie zagoi ran ale właśnie trzeba na nowo ,,nauczyć się żyć" w innej rzeczywistości. Mnie bycie na blogu bardzo pomaga, nie raz pomogło. Żałuję, że wcześniej nie trafiłam do blogosfery bo pomogłoby mi jeszcze bardziej :) Więc... dzień dobry, albo witaj :)
Wracaj kochana !!! Pewnych spraw się nie przyspieszy. Muszą trwać, musi minąć czas - dla każdego inny, nieznany, by znów zacząć żyć, choć pewnie nic już nie będzie takie samo... Ściskam.
Masz rację Ula nic nie będzie już takie samo,uczymy się żyć na nowo,uczymy się cieszyć z tego co los nam daje(znowu będę babcią)smutne jest to ,że Paula nie może z nami się cieszyć.....Pozdrawiam
Wróć!Życia po stracie trzeba się nauczyć od nowa , wiem co piszę , mija rok odkąd pochowałam męża i cały czas mi brakuje go , ale muszę dalej żyć , bo jeśli jeszcze tu jestem to widocznie mam coś do zrobienia i nie mogę przegapić tej jedynej szansy - życia !!!
Przykro mi,gdzieś w tym wszystkim przegapiłam Twoją stratę....też wiem,że muszę być silna ,mam jeszcze dwie córki,ciągle jestem mamą ,która jest potrzebna,jestem babcią,a za chwilę drugi raz,wnuk w drodze:)Tylko ta straszna tęsknota....Pozdrawiam
Bólu w Twym nie sposób sobie nawet wyobrazić, a piszę to jak matka do matki, ale masz nas - swoich czytelników. Nie wiem czy to może dać choć odrobinę ukojenia... Ale bardzo cieszą Twoje słowa o chęci powrotu.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Gosiu ciepłe myśli.
Anita
Dziękuję za dobre słowo.Pozdrawiam
UsuńWracaj.Ja w ciężkich chwilach rzucam się w robótki i dają mi one ukojenie.
OdpowiedzUsuńWiem,rodzina, praca,hobby i książki w nocy to było lekarstwo,które pozwalają mi przetrwać.Pozdrawiam
UsuńMasz rację :)
OdpowiedzUsuńCzas nie zagoi ran ale właśnie trzeba na nowo ,,nauczyć się żyć" w innej rzeczywistości. Mnie bycie na blogu bardzo pomaga, nie raz pomogło. Żałuję, że wcześniej nie trafiłam do blogosfery bo pomogłoby mi jeszcze bardziej :)
Więc... dzień dobry, albo witaj :)
Dziękuję za dobre słowo,wrócę,bo z Wami będzie lepiej:)Pozdrawiam
UsuńWitaj. Cierpliwie czekam na Twój powrót i zawsze ciepło myślę :-).
OdpowiedzUsuńWiem Alu,bo pisałaś do mnie i dziękuję za to
UsuńWróć Gosiu. Czekamy na Ciebie. Jeśli to już ten czas to bądź dla nas i z nami. Uściski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Madziu i jeszcze raz dziękuję za wsparcie na samym początku.Pozdrawiam:)
UsuńWracaj kochana !!! Pewnych spraw się nie przyspieszy. Muszą trwać, musi minąć czas - dla każdego inny, nieznany, by znów zacząć żyć, choć pewnie nic już nie będzie takie samo... Ściskam.
OdpowiedzUsuńMasz rację Ula nic nie będzie już takie samo,uczymy się żyć na nowo,uczymy się cieszyć z tego co los nam daje(znowu będę babcią)smutne jest to ,że Paula nie może z nami się cieszyć.....Pozdrawiam
UsuńWróć!Życia po stracie trzeba się nauczyć od nowa , wiem co piszę , mija rok odkąd pochowałam męża i cały czas mi brakuje go , ale muszę dalej żyć , bo jeśli jeszcze tu jestem to widocznie mam coś do zrobienia i nie mogę przegapić tej jedynej szansy - życia !!!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi,gdzieś w tym wszystkim przegapiłam Twoją stratę....też wiem,że muszę być silna ,mam jeszcze dwie córki,ciągle jestem mamą ,która jest potrzebna,jestem babcią,a za chwilę drugi raz,wnuk w drodze:)Tylko ta straszna tęsknota....Pozdrawiam
Usuń