sobota, 31 sierpnia 2013

Ciężki powrót do prac ręcznych:(

Witam!
Dawno nic nie tworzyłam z moich ulubionych robótek,bo brakowało czasu.Nie szyłam ,nie działałam z drewienkami,decu ,transfer wszystko poszło w odstawkę jak zaczęła się praca na działce,zbiór moreli i w końcu czas przetworów. W końcu postanowiłam powrócić do moich ulubionych zajęć i masakra jakaś się dzieje nic mi nie wychodzi:( Praca z wyrzynarką poszła sprawnie,zawieszki nawet,nawet coś z tego będzie:) Maszyna do szycia nie powiem też nie utrudnia współpracy(Kochane jak ja się upajałam tym dźwiękiem:))) ) Ale porwałam się na transfer(nie pierwszy raz!!)masakra jakaś nic się nie odbiło!! myślę sobie mam papier do naprasowanek -próba i za blisko wycięłam wzór i rozmazała się obwódka wydruku :(musiałam czyścić żelazko:( Odpuściłam ,muszę ochłonąć!
Większy projekt o którym wspominałam w poprzednim poście okazał się wielką porażką:(Jak na nim zapanuję to pokażę.
.
..................................................................................................................................................................
Z innej beczki:) Moje przepyszne pomidorki koktajlowe

w szklarence :)Mam nadzieję,że te zielone zdążą się dojrzeć i będą cieszyć moje kubki smakowe jeszcze długo:)Papryczki chili obrodziły  też obrodziły w tym roku:)
To zdjęcie jednego krzaczka ,a jest jeszcze dwa:)Będzie się czym w zimie rozgrzewać:)
Ściskam mocno!Miłej niedzieli :))))

15 komentarzy:

  1. Gosiu, spokojnie :)
    Myślę, że szybciej zapanujesz nad robótkami niż Ci się wydaje.
    Pomidorki koktajlowe i żółte są? Myślałam, że te malutkie występują tylko jako czerwone.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze miałam czerwone,a w tym roku sprzątając na Święta Wielkanocne znalazłam torebeczkę z nasionkami takich żółtych z terminem wysiewu do 2009 r!!:)i zasiałam na próbę:) Wzeszły idealnie i smakują mmmmmmmmm!!!!!!Mam nadzieję,że uda mi się zrobić z nich nasienie i w przyszłym roku też będziemy mogli się delektować ich smakiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno za drugim podejściem Twój wielki projekt już się uda, poczekam cierpliwie na efekt. Trzymam kciuki. Pozdrawiam :o))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale masz piękne warzywka, a te pomidorki żółciutkie, super.
    Za drugim razem będzie lepiej i wszystko uda się tak, jak zaplanowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno niedlugo wpadniesz w ta manie robotkowa, dzieki ktorej sie chce wstac z lozka, i na ktora sie nie mozna doczekac przy innych czynnosciach.... Przyjda jesienne wieczory, usiadziesz w przytulnym kaciku robotkowym z dobra herbatka, wlaczysz sobie dobry fajny film lub serial i zaczniesz dzialac.
    Buziaczki
    Zazdroszcze zbiorow ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosiu, następnym razem na pewno Ci się uda ! Każda z nas chyba pamięta takie nie do końca udane próby, które (jakby się tak zastanowić) też nas czegoś uczą i rozwijają :)
    Pomidorki i papryczki wyglądają cudownie!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana nie poddawaj się :) Odetchnij, napij się herbatki, zjedz dobre ciacho i tak zrelaksowana wróć do pracy :)
    POWODZENIA :):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne pomidory....moje wszystkie zeżarła zaraza:/ ii tyle z mojej pracy

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam papryczki chili,tyle,że na parapecie okiennym,ale mi w tym roku jeszcze nie czerwienieją!Chyba miałam za mało słonka dla nich,,teraz dałam na południowe okno i może już nareszcie będą piękne!Twoje są cudne!

    OdpowiedzUsuń
  10. moje pomidorasy coraz słabiej dojrzewają... a to za sprawą zimnych nocy

    OdpowiedzUsuń
  11. Gosiu, na pracach ręcznych mało się znam... Natomiast Twoje papryczki mnie oczarowały.Dlaczego nie mam swoich? Nie wiem. Pomidorki koktajlowe dojrzewają, ale czerwone.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja kocham pomidory, a takie swoje to już w ogóle nad życie!!!!!!!!!!! Ależ macie pyszności!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale mi zrobiłaś smaka na suszone pomidory. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiu jeszcze kilka dni i wieczory staną się długi , wtedy damy wszystkie po robocie, warzywka super pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ja tęsknię za wszelkimi pracami ręcznymi! U mnie wciąż nie ma na nie szans, czasu brak :( Pewnie dopiero w listopadzie, gdy sezon ogrodniczy się skończy. Gratuluję zbiorów :)

    OdpowiedzUsuń