środa, 15 kwietnia 2015

Nie miała baba kłopotu.............

                                                Witam cieplutko!
Nie miała baba kłopotu , sprawiła sobie kurczęta :) Od dawna marzyło mi się parę kurek ,ot tak dla siebie na świeże jajeczka .Budynki gospodarcze są , działka jest myślę sobie , a co tam ....zasięgnęłam wiedzy to tu to tam ...dam radę :) wczoraj wyprawa na targ i przytargałam całe 25 sztuk ......i się zaczęło .......po 24 godzinach naszły mnie wątpliwości i nie wiem czy nie porwałam się z motyką na księżyc :( Mam prośbę jak ktoś ma doświadczenie w odchowywaniu takich maluchów to wszelkie wskazówki mile widziane :))

To na razie ulubieniec córki , czuprynę ma niezłą :))))Wiecie może co to za cudak nam się trafił?

Dziś wreszcie słoneczko wyszło i temperatura nawet podskoczyła czas na pikowanie papryki i sałaty. Posiałam cztery odmiany papryki , ale jak widać jedna odmiana nie zaszczyciła mnie nawet jedną sadzonką:(


 Takie kwiaty zaplanowałam na letnie bukiety w tym roku:)
 A teraz co ostatnio udało mi się przeczytać , czyli 4 z 10. Uwielbiam książki tego autora ,ale tą wyjątkowo fajnie się czytało .Wielbicielom skandynawskich kryminałów gorąco polecam :)))

Zmykam kończyć obiadek , a po zmykam do mojej szklarenki pogrzebać troszkę w ziemi:))
Ściskam odwiedzające duszki i do następnego:))))

39 komentarzy:

  1. no zobacz... dorobiłas się kureczek... to chyba dobrze... cudne cipaki... hihi
    pozdrawiam Gosiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem co wyrośnie z tego czarnego cudaka. Nie miałam nigdy papryki w swoim ogrodzie, może czas spróbować. Piękne bukiety będą w sezonie. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze mam :)tylko u mnie rośnie w szklarence :)Ta odmiana , która nie zeszła to miała być typowo gruntowa:(

      Usuń
  3. Kurki!!!! Jak byłam mała babcia miała zawsze maleńkie kurczaczki i kaczuszki. Karmiłam je żółtkiem jaja. Były cudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie lada wyzwanie Gosiu:) wychować takie maluchy. Na pewno macie z nich uciechę.Pozdrawiam serdecznie. Ja już też po wysiewie w szklarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tydzień za nami :))Na razie bez strat w sztukach:)) Myślę ,że teraz będzie coraz lepiej:)))

      Usuń
  5. Będą smaczne jajeczka. Dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mam pojęcia, ale trzymam kciuki, żeby Ci się udało:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rety,nie mam pojęcia o chowaniu kurcząt,ale są takie słodkie :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja babcia zawsze miała małe kurczaczki:) Są przesłodkie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też zawsze były kurki .........jakieś 20 lat temu:)

      Usuń
  9. Dasz radę z kurczaczkami. Wiem że muszą mieć ciepło i to tyle z mojej wiedzy o hodowli :-). Mnie też czekają prace ogrodowe ale u mnie ciągle zimno to z domu nosa nie wychylam jak nie trzeba . Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszą mieć bardzo ciepło i sucho:) Pogoda u nas ciągle bez zmian :(Zimno :(

      Usuń
  10. O rany, kurczaki, pewnie, ze dobrze zrobiłaś,warunki ku temu sa to czemu nie...jaja bedą, a ile radochy z kurczaczków, potem z kurek....moze jakis rosół będzie......hi,hi....nie iem, czy bym zjadła wychowana na własnej piersi kure, ale ja dziwna jestem,pa Gosiu, powodzenia w hodowli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo jak ty ;) chociaż dawniej jakoś gotowało się rosołek :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Kurczaki cudne! Dobry pomysł, nie ma to jak własne jajeczka. Dasz radę , to wbrew pozorom nie trudne. Ja hoduję kury już 5 lat. Takich maluchów nie miałam ale różne perypetie już przeżywałam.
    A po kryminał sięgnę, bardzo lubię i potrzebowałam porady :-)
    Pozdrówka ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno temu też hodowaliśmy i zawsze takie maluchy były kupowane ,ale wtedy miałam babcie ,która nadzorowała :))Książkę polecam ,fajna jest:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  12. Kurczaczki są śliczne:) Myślę, że dasz radę... facet by się pewnie poddał a kobiety jak chcą to ze wszystkim sobie poradzą. A kurczaki będą skubać trawkę, ziarenka i same urosną :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawziełam się ......pewnie przez to ,że wiele głosów było na nie:))
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Pamiętam kurczaki w domu moich Rodziców :) Przez pierwszy okres mieszkały z nami w domu - miały swój kącik na podłodze w WC :)
    Mama dawała im jajka gotowane i drobniutko posiekane. I płatki owsiane chyba. To były czasy....
    Pozdrawiam ciepło :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje na razie siedzą w takim pomieszczeniu gospodarczym , w którym jest ciepło i do tego żarówa :)

      Usuń
  14. Małe kurczaczki są jak małe dzieci, potrzebują ciepła, troski i opieki. Ja swoje zawsze na początku karmię płatkami owsianymi. Pilnuj swojego ogrodu, bo mogą wyrządzić wiele szkód. U mnie w tamtym roku wpadły takie już troszkę starsze i nabroiły skubane bałaganu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ze względu na działkę będą miały ogrodzony wybieg :))

      Usuń
  15. Jakie słodziaki!!!!!!!!!! Niezła gromadka, macie wesolutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córka pytała po co nam to :) a teraz sama siedzi przy nich :))

      Usuń
  16. Uwielbiam cynie - u mnie też sie pojawią na ogrodzie.
    Kurczaczki taki esłodkie pamiętam z dzieciństwa u babci. Porad
    brak ale trzymam kciuji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję co by nie zapeszyć :))
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Ale co swoje jajka to swoje! Zazdroszczę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja babunia miała kurczaczki i kaczuszki
    karmiła je jajkami, płatkami i pokrzywami :)
    super swoje jajka, ale rosołu to chyba z nich nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś byłam gospodynią " całą gębą ", jak mieszkaliśmy w wynajętej starej chacie i był budynek gospodarczy, żal było nie skorzystać. Chowałam 2 świnie, baranów i niezliczoną ilość gęsi, kaczek, kur i indyków. Najfajniej jest, jak to kura sama wysiedzi jajka, bo wtedy sama robi " czarną robotę ". Z takimi maluchami jest kłopot, w nocy to trzymałam je w domu w pudełku dogrzewając pod specjalną żarówką, tzw kwoką , do kupienia w sklepach gospodarczych, teraz pewnie też. W dzień na trawie w specjalnym kojcu, także z siatką na górze, żeby jakieś duże stworzenie nie zrobiło im krzywdy, z dwóch stron osłonięte od wiatru i żeby się miały gdzie schować przed zbyt dużym słońcem. Jedzonko, najpierw płatki, od czasu do czasu posiekane jajeczko, później parzona kasza z posiekanymi listkami pokrzyw, jak już duże, to można całe pokrzywy, ale maluchy, żeby się nie udławiły to nie wolno. Jak już podrosną, to żeby się niosły dawałam do picia specjalny dodatek witaminowy, nie wiem czy to jeszcze istnieje, ale pewnie tak. No i oczywiście jak dojdziesz do tego, żeby sama nasadzić kurę na jajka, to musisz mieć koguta, który biega po podwórku i robi to, co do niego należy, może to ten czupurny czarnulek będzie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń