Maj dla większości z nas to najpiękniejszy miesiąc w roku , wiosna w koło już na dobre się rozgościła ,jest pięknie ......kolorowo ......i pachnie bez......chwilo trwaj:)))
Ja na chwilkę wracam do kwietnia ......jakoś tak mi przeleciał ,że nie napisałam nawet jednego
zdania....a tyle się działo :))) zaraz na początku kwietnia zrobiłam miód pokrzywowy Przepis tu
następnie przyszła kolej na miód z mniszka ,zrobiłam z czterech porcji .....i już wiem ,że braknie ,dzisiaj może jeszcze uda mi się gdzieś uzbierać jeszcze chociaż dwie porcje :)))
Kwiecień upłynął również na sianiu i pikowaniu :)teraz tylko podlewanie codziennie kilka konewek i czekanie aż wszystko podrośnie i trafi na działkę:))
Zakupiłam już ziółka ,ale malutkie bidulki ,więc czekam ,aż trochę podrosną i zrobi się naprawdę ciepło to trafią w docelowe miejsce:))
Melisę wyprodukowałam sama ......duuuużo meliski .......oczywiście dla mnie:)))
bazylia i bazylia tajska z marketu ,ale też trafi na ziołową rabatkę :) co roku taką kupuję i pięknie mi rośnie:)
Kwiecień nie rozpieszczał nas pogodą ,więc udało mi się przeczytać cztery książki wszystkie godne polecenia .Zapoznałam się z kolejną szwedzką pisarką po Camilli Lackberg ,Asa Larsson przyszedł czas na Viveke Sten ,wciągam jej książki na listę do przeczytania :)))
Robótkowo cisza ,może jak wreszcie ogarnę się ze wszystkimi zaległymi pracami na działce coś drgnie :))Plany mam ogromne ,tylko z wykonaniem jakoś mi nie po drodze :))
Dziękuję Wam za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem ,cały miesiąc ciszy ,a komentarzy ciągle przybywało:)) Jaszcze raz wielkie dzięki:))Na koniec majowy bez ,chociaż drobniutkie ma kwiatuszki pachnie pięknie:)))
Ściskam mocno i do następnego:)PA*PA*
Gosiu, ja tu u Ciebie zostaje na dłuzej, przepis na miód pokrzywowy juz podpatrzyłam ( ostatnio hoduje pokrzywę w ogródku bo wokół brak)i jak to sie stało,że my sie jeszcze nie znamy, a blisko mieszkamy bo ja w Mielcu:)Pozdrawiam Bea:)
OdpowiedzUsuńTo tylko rzut beretem :))Cieszę się ,że zawitałaś do mnie :)))
UsuńCiepłe pozdrowienia ślę:))
Oj a u nas dopiero ruszył mniszek,pierwsza tura dopiero była,po majowym deszczu wszystko ruszyło. Piękne i smacznie bedzie jak ci to wszystko ruszy, oby ogrodnicy odpuścili, bo już troszku też posialam,pogoda taka piękna że aż się chce wszystkiego posadzić :-)
OdpowiedzUsuńAch te bzy, u nas po przymrozkach napewno później zakwitna:-) pozdrawiam
A u nas już po mniszku :( łąka u sąsiada ,gdzie mam dostęp do mniszka wolnego od spalin samochodowych i oprysków wczoraj została skoszona :(
UsuńPogoda nawet się poprawiła ,ale codziennie mamy burze ,wczoraj byłam na działce jak zagrzmiało ,to mało nóg nie pogubiłam tak pędziłam do domu:)))Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie:))
Tyle rzeczy dla zdrowotności zrobiłaś, że robótki powinny to zrozumieć :)
OdpowiedzUsuńNie robiłam nigdy miodu z pokrzywy, jedynie mieszałam sok z pokrzywy z prawdziwym miodem, muszę sprawdzić ten cudowny przepis. Za to poszalałam z miodem z mniszka, robiłam z 3400 kwiatków, czyli według mojego przepisu to z 17 porcji :)
Gorąco pozdrawiam :)
Bożenko to właśnie jest ten przepis ,sok wymieszany z miodem ,ale nazwany miodem z pokrzywy:))Mój przepis na miód z mniszka to 500 kwiatów na porcję więc ja przerobiłam 2000 kwiatów:))
UsuńRobótki mogą poczekać , teraz jest czas siewu i sadzenia:))
Ściskam:)
A ile dajesz wody na te 500 kwiatków ? U mnie jest na 200, 0,5 litra. W sumie zastanawiam się po jaką pogodę tak dużo, jak później trzeba tyle czasu gotować :) Chyba sobie machnę ten pokrzywowy, jak tak zachwalasz i sprawdziłaś. Ile tych pokrzyw potrzeba, na powiedzmy szklankę ?
UsuńBuźka :)
Na 500 kwiatów 1 litr wody ,2 cytryny i kilogram cukru ,no fakt później około 1,5 godziny pyrkota na małym ogniu :))Na szklankę soku wystarczyło tyle pokrzyw co w koszyczku na zdjęciu ,to jest mały koszyczek:)
UsuńŚciskam*
może w końcu i ja zdążę zrobić miodek z mniszka????....ale ty masz piękne córy!!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie już po ptokach :(musimy się zadowolić tym co udało się zrobić :))W temacie moich dziewczyn ...dziękuję bardzo :))bocian chyba pomylił adres :)))...tak ostatnio powiedział znajomy męża jak się spotkali :)))
UsuńPozdrawiam gorąco:))
Ostatnio nawet pomyślałam o tobie, tak mi się z wiosną skojarzyłaś, bo pamiętam jak oglądałam posty z tamtego roku z mnóstwem zdjęć co zrobiłaś, co robisz i co będziesz robić, i jeszcze miałaś czas żeby pokazać nam jakieś filiżanki, robótki i pozycje książkowe:))))) nie wiem jak ty to robisz!!!!! Pracuś, pracuś, pracuś!!!! Jesteś moją encyklopedią w sprawach ogrodowych!!! A może ty znasz coś dobrego na przędziorka???? Przyniosłam do domu z kwiaciarni z małym kwiatkiem, ale teraz umiera mi przepiękny bluszcz , wiesz taki na półkole, jest teraz tylko łodyga i drut. Zrobiłam wszystko co mi poradzono ale ponoć bluszcz to za słaba roślina i sobie nie poradzi, będę płakać. Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńWalka z przędziorkiem jest bardzo trudna .....ja osobiście przegrałam i zaprzestałam uprawę datury przez przędziorka:(( Dziękuję za tyle ciepłych słów o mnie:))
UsuńŚciska gorąco!!
Kochana, no wreszcie jesteś!!!
OdpowiedzUsuńAle się u Ciebie dzieje. Wiosna u Ciebie na całego:)
buziaczki majowe:)
Cały czas jestem u Was:)))ale pracy w koło tyle ,że nie starcza czasu na inne przyjemności:))
UsuńŚciskam!!
Fajny ten kwiecień ;-)
OdpowiedzUsuńPracowity ,ale i ulubiony :))uwielbiam obserwować jak codziennie jakaś nowa roślinka wychyla się z pod ziemi :))
UsuńPozdrawiam!!
Ale Pracuś z Ciebie:) Zdrowe przetwory i zdrowe ziółka:) Super! Masz rękę do roślin, ślicznie wyrosły:)
OdpowiedzUsuńWidzę Kochana, że opanował Cię szał pracy. Niesamowita jesteś. Pozdrawiam Cię ciepło. Ania :-)
OdpowiedzUsuńPracowity kwiecień. Ja planuję, że będę robić syropy, suszyć zioła, a potem mi się nie chce. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńMiło u Ciebie więc pozostaję na dłużej. Dzięki za wizytę u mnie. Zainteresował mnie miód pokrzywowy i jutro ruszam na łowy. Z mniszka już robiłam. Jakie masz wspaniałe rozsady. Nasze marne w tym roku. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńTwój miodek z mniszka jest pyszny to wiem, bo miałam okazję próbować, o pokrzywowym pierwszy raz słyszę.
OdpowiedzUsuńMoje sadzonki papryki i pomidorów już siedzą na balkonie, na noc chowam je pod agrowłókniną, ale co tam w porównaniu do Twoich. Jakie ilości! Marzy mi się takie miejsce, gdzie mogłabym sadzić duże ilości warzyw i ziół.
Uwielbiam swojskie przetwory szczególnie te miodziki no a własne warzywa smakoują o niebo lepiej
OdpowiedzUsuńMaj to dla mnie miesiąc barw, zapachów i prac ogrodowych. Jakoś w tym roku jestem spóźniona ale to przez pogodę. Czekam na cieplejsze dni i powoli nadrabiam zaległości. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńGosiu, Ty się uwijasz jak pracowita pszczółka !!! Nic dziwnego, że nie miałaś czasu na bloga. Chciałabym też miodzik z mniszka, ale w tym roku to wszystko mnie omija przez ten remont ogromny. O tym z pokrzywy to jeszcze nie słyszałam ( lecę zajrzeć ). Wszystko u Ciebie pięknie rośnie, będą dorodne zbiory - i tego Tobie życzę :) Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje przetwory. Jestem smakoszem miodu, ale takich kombinacji nie znałam. Prawdziwy powrót do natury.
OdpowiedzUsuń