poniedziałek, 21 lipca 2014

Wieści z działki........

                                                    Witam upalnie!
Jak już nie raz pisałam uwielbiam w niedzielne poranki , chodzić na działkę po warzywa do niedzielnego rosołku.......... tak ,tak u mnie w niedzielę zawsze jest rosołek, nawet w takie upały:)))
Urządzam sobie wtedy taki obchód włości o poranku , przynoszę kwiaty na bukiety , upajam się tą boską ciszą ...........
I właśnie wczoraj , nie mam pojęcia jak to mogło mi wcześniej umknąć znalazłam pierwsze dynie ,jedna to już nawet takich słusznych rozmiarów :)))))  Pierwsze gigantki:))

 Te to chyba bambino:)

 a to jedna z nowych odmian jakie posiałam , ale nie mogę dostać się do etykiet ,które są przy samych korzeniach . Sadzę dynie od kilku lat ,ale jakoś w tym roku posadziłam za blisko siebie i w tej chwili mam wielki dyniowy dywan. Mogę cieszyć oczy tylko tymi dyniami ,które są po brzegach:(
 Łan dyń

 Moja rabatka cyniowa.........pisałam już ,że kocham cynie!!!!! więc kocham cynie ..........za wszystko!!!:)
 Na zdjęciu niema kwitnących ,bo są już na moim kuchennym stole:)))

Czyż nie są piękne:)
Dziękuję Wam ,że pomimo wakacyjnego czasu ,a to jak wiadomo nie sprzyja siedzeniu przed komputerem znajdujecie chwilkę na odwiedzenie mnie , a nawet na napisanie kilku miłych słów:)))
Dziękuję!

sobota, 19 lipca 2014

Za rok.............i przepis na domowe lody.

                                                     Witam w to upalne popołudnie!
Morelki , morelki i po morelkach:( Zbiory zakończone ,troszkę zamknęłam w słoiczkach i trochę zamroziłam:)
 Fajnie ,że są już śliwki ....mmmmmmmm kocham wszystkie odmiany śliwek:))) i są jeszcze papierówki , to jedyna odmiana jabłek ,które wcinam:)))))) a kompot z tych jabłek z dodatkiem cynamonu przenosi mnie w jednej chwili na przedszkolne podwórko ,gdzie pani kucharka pod wielkim parasolem , z niebieskiego emaliowanego wiaderka nalewała nam do kubeczków taki właśnie kompocik:)))))

W ostatnim poście pokazałam domowe lody:)kilka z Was prosiła o przepis ,a że jutro upalnie to podaję przepis na domowe lody dla ochłody:))))
1 litr mleka 3,2%
5 jajek
1 szklanka cukru
2 łyżki budyniu waniliowego
cukier waniliowy u mnie prawdziwa laska wanilii

4 żółtka i jedno całe jajko ucieramy z cukrem na puszystą masę ,pod koniec ucierania dodać budyń.
Następnie zagotować mleko z rozkrojoną laską wanilii ,wyłowić twarde części , a w gotujące mleko wlać masę jajeczną i energicznie mieszając doprowadzić do zagotowania. Zdjąć garnek z ognia i wstawić do zimnej wody . Od czasu do czasu przemieszać i dobrze wystudzić.
Wystudzoną masę przelać do maszynki do lodów ( jak się ma:)))) lub wstawić do zamrażalnika i często mieszać co spowoduje ,że kryształki lodu się nie wytworzą.
                                                                                                                     Smacznego:)))
p.s zdjęcia w poprzednim poście.Mam nadzieję ,że przepis podałam zrozumiale wszak nie jestem blogerką kulinarną:))
Jak widać lody mają sporo kalorii i na pewno ich smak nie każdemu przypadnie do gustu ,zwłaszcza młodszym Paniom:)) ale uwierzcie w latach 70 jak lody można było kupić tylko na wyjątkowe święto ,a w lodziarniach były też takie na jajkach to lody robione przez babcię co niedziela to był rarytas:)))))
Zmykam do sobotnich zajęć :) Chop mój kosi trawę ,a ja sobie kawkę piję i piszę do Was:))
Czekam na Wasze opinie o lodach.........pa , pa!

niedziela, 13 lipca 2014

Nastał czas zbiorów:)

Witam!
W ostatnim poście cieszyłam się z deszczu ,bo straszna susza była:( Już mam dość i mam nadzieję ,że wreszcie nastanie ciepło .
U nas od tygodnia zaczął się sezon morelowy , codziennie doginamy :) Do południa w sadzie ,po południu ulewy. Jeszcze kilka dni i będzie po zbiorach , mało  w tym roku ,ale i tak cieszy:)

 A dziś dla ochłody były domowe lody......przepis mojej babci i smak dzieciństwa:)) Moja rodzinka je uwielbia:)


 Niestety w pucharkach już się nie załapały do zdjęcia , szybko zniknęły:)
Przed ulewami zdążyłam jeszcze zebrać trochę lawendy.....teraz już nie jest taka piękna:(
Miłego tygodnia i duuuużo słońca!
My o 5 pobudka i w morele :)